sobota, 5 listopada 2011

Znajdź siedem różnic


Jeden.   To ona jest stąd, a on stamtąd.
Dwa.     On jest jeden, nie dwóch.
Trzy.     Alternatywa. Alternatywne źródło energii kontra alternatywne światy.
Cztery.  Wróg. Obcy agent zamiast pierwiastka fantastycznego w postaci czarnego psa.
Pięć.      Archiwa bezpieki kontra badania naukowe Stanów Zjednoczonych.
Sześć.   Rynek. Akcja toczy się wokół popularnego miejsca, a nie w zamkniętym dla obcych instytucie
              badawczym.
Siedem. Co będzie siódme? Nie mogę odnaleźć. Czyżby nie było siódmej różnicy?

Czytając powyższe, pewnie sobie pomyślicie: Oszalał. Pewnie od nadmiaru fantastyki oszalał i niczym Tolkien rozmawia w ogródku z Gandalfem i Frodem. Skądże znowu. To raczej efekt oglądania filmików nakręconych w ramach akcji „Kręci cię Wrocław – kręć Wrocław”. Miejski konkurs na najlepszy krótki film promujący miasto. Na 50 filmów, po pominięciu jednego czy dwóch na zdecydowanie niższym poziomie, prawie wszystkie są różnorakimi wariacjami 2-4 motywów z powtarzających się bodajże 8 motywów. A to kilka filmików z kategorii mikrocity, a to uparcie tramwaj na Szewskiej (jakby tylko tam jeździły tramwaje), a to kilka motywów odwołujących się do symfonii miejskiej Vrotslove, rower... mam wrażenie, że część autorów usilnie obserwowała najbardziej promowane przez Urząd Miejski tematy i próbowała się podlizać koncentrując właśnie na nich. Film 46 zdecydowanie odbiega od tej rutyny i przyciąga oryginalną fabułą. Jako jedyny nakręcony został niczym minutowy film szpiegowski. Czemu piszę o tym na blogu zajmującym się przecież fantastyką? Bo filmik silnie mi się kojarzy z opowiadaniem Andrzeja Ziemiańskiego – Legenda, czyli pijąc wódkę we Wrocławiu w 1999 roku. Klimat i pewne kluczowe elementy obydwu są tak do siebie podobne, że od razu przypomniała mi się zabawa dla dzieci którą można było kiedyś znaleźć w gazetach – wydrukowane dwa łudząco do siebie podobne obrazki, różniące się kilkoma drobnymi detalami które należało odnaleźć. Postanowiłem więc zrobić podobne porównanie filmu i opowiadania i wyszło mi to co powyżej. 

Jeśli ktoś nie widzi tych różnic, to rozwinę:
  1. W opowiadaniu Ziemiańskiego do polskich naukowców przysiada się kobieta z Węgier. W filmiku – do agenta wywiadu ze Stanów Zjednoczonych Ameryki podchodzi polska przewodniczka.
  2. U Ziemiańskiego główne role męskie grają Dietrich i „Pułkownik” Gusiew, w filmie mamy tylko jednego agenta pierwszoplanowego.
  3. W Legendzie cała akcja zbudowana jest na popularnej w fantastyce idei światów równoległych, w filmie – na poszukiwaniu źródeł alternatywnej energii.
  4. W filmie pod koniec pojawia się agent (agenci?) obcego wywiadu (człowiek z EOS-em w dłoni), w książce wrogiem jest „czarny pies” który może być błędnie odczytywany jako tajemnicza istota, a tak naprawdę to depresja jako choroba psychiczna. Plus nowotwór, czyli choremu ciału towarzyszy chory umysł.
  5. W filmie akcja zawiązuje się wokół odkrycia naukowców w Stanach Zjednoczonych. W opowiadaniu informacje o projekcie „Kal” wypłynęły od strony, która w czasach zimnej wojny nakierowana była właśnie na odkrywanie amerykańskich agentów i sabotażystów – komunistycznej bezpieki.
  6. Choć pozornie i książka i film odwołują się do miejsc spotkań (rynek, kawiarnie, itp.) to pisarz wykorzystuje publiczne miejsce tylko do zawiązania akcji, aby potem przenieść bohaterów w zacisze instytutu badawczego, do którego dostęp mają tylko wybrani. W filmie jest wręcz odwrotnie – akcja zostaje wyprowadzona z zacisza gabinetu rządowej jednostki wywiadu do najbardziej popularnych miejsc Wrocławia.
No i 7. Oczywiście, że akcja Legendy nie może rozpocząć się w pełnym blasku słońca, a w powojennym bunkrze. Tematyka Wrocławia Podziemnego wraca u Ziemiańskiego wielokrotnie, można ją odnaleźć nawet w dworcowym blogu. Być może kiedyś będzie mi dane poznać źródło tej fascynacji bunkrowej... i aż chciałoby się zacytować za klasyką polskiej komedii Bunkrów nie ma. Ale też jest zajebiście!”, ale akurat we Wrocławiu pierwsze zdanie ewidentnie byłoby kłamstwem.

1 komentarz:

  1. Nie ma jak szczęście do II miejsc - na stronę II Dolnośląskiego bloga '2011 trafił filmik, który zajął właśnie II miejsce w OBYDWU kategoriach ;)

    OdpowiedzUsuń