poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Dzień, kiedy stłukła się tęcza

Festiwal Kolorów Wrocław 2013
Nad Mostem Szczytnickim rozpostarła się tęcza. Z pewnością byłoby to świetne zdanie na rozpoczęcie jakiejś fajnej bajki dla dzieci. Ba, gdyby nawet rozpisać się o promieniu zachodzącego słońca rozbijającym się na kroplach wody na setki kolorowych plamek – to może nawet dałoby się z tego jakiś romantyczną balladę dla dorosłych stworzyć...
...gdyby nie jedna głodna żyrafa z pobliskiego zoo. Bo przecież chciała tylko po świeży, zielony listek sięgnąć, znudzona codziennie tą samą, suszoną paszą... no i sięgnęła, przy okazji zahaczając głową o tęczę.

Festiwal Kolorów Wrocław 2013
Festiwal Kolorów Wrocław 2013     


Festiwal Kolorów Wrocław 2013
Nieuważny obserwator dopiero po chwili mógł coś zauważyć. Najpierw na "ciele" tęczy powoli wykwitały tworzące sieć „rzek” bardziej intensywne plamy, przypominające żyły na skórze człowieka. Potem jednak „żyły” te powoli zaczęły się rozszerzać, aby z czasem zająć cały obszar tęczy – a wtedy tęcza pękła z krystalicznym dźwiękiem delikatnie tłuczonego szkła. Zamknięte do tej pory kolorowe pyłki nagle rozprysnęły się we wszystkie kierunki, zasypując ziemię pod sobą kolorowym deszczem.

Festiwal kolorów Wrocław 2013

Bitwa na kolory
Powietrzu nie mogła pozostać dłużna ziemia, która nagle wpompowała mnóstwo, mnóstwo wody i energii życiowej w rosnące na niej kwiaty i drzewa, które z kolei też zaraz wybuchły wszystkimi kolorami tęczy. I obyło by się bez jakichś większych konsekwencji tego przypadkowego ruchu żyrafy, gdyby nie Ludzie.

Tak, zwykli, szarzy Ludzie, jakich na co dzień mijamy nawet ich nie zauważając. Kolorowy pył zaczął osiadać na ich ubraniach, a tam, gdzie ich ciało nie było niczym osłonięte, powoli zaczął przenikać tkankę skóry, a następnie rozpuszczać się w płynącej w ich żyłach krwi. A ta z kolei rozniosła kolorowo-aktywne cząstki do ich mózgów, wypełniające je doszczętnie Kolorową Radością.

Festiwal Kolorów Wrocław 2013

Festiwal Kolorów Wrocław 2013


Festiwal Kolorów Wrocław 2013
Wydawałoby się, że władze są na takie sytuacje przygotowane. Podobnie jak w przypadku Efektu w Pieczyskach, zgodnie z przygotowaną wcześniej instrukcją na miejscu momentalnie zjawili się jej przedstawiciele, szybko odwracając uwagę znajdujących się na plaży ludzi. Najpierw zaczęli rozdawać równie kolorowe, choć już nie koloro-aktywne proszki, zasłaniając się pretekstem namiastki indyjskiego święta Holi. Gdy tylko koloro-aktywny pył opadł na ziemię, podciągnęli na pobliskie wzgórze rurę z wodą i prysznicem, aby każdy mógł z siebie zmyć ten proszek, który zaraża Radością. Baaa, nawet przywieźli specjalne, dwukomorowe kapsułki Persila, żeby cały ten koloro-aktywny pył zmyć.

Festiwal Kolorów Wrocław 2013

Festiwal Kolorów Wrocław 2013
A jednak Ludzie nie dali się oszukać. Pozytywne wibracje, które wyparły z umysłów i serc obsypanych żyjącą tam wcześniej szarość, spodobały się chyba wszystkiem. Każdemu zatęczowionemu spodobał się ten niecodzienny stan Radości, który tak usilnie próbowano z niego wymyć, niczym chorobę jakąś zaraźliwą. Wielu jeszcze do wieczora pozostawało w tym kolorowym stanie, upajając się wynikającą z niego wesołością. I choć prędzej czy później  z każdego rozwiał się kolorowy pył, to jednak w ich umysłach już na zawsze pozostanie zakazane wspomnienie dnia, w którym rozbiła się tęcza. 

Festiwal Kolorów Wrocław 2013


Festiwal Kolorów Wrocław 2013
Więc jeśli kiedyś jadąc autobusem zobaczysz kogoś, kto ukradkowo chowa głowę, potem ją usilnie przeciera jakby chciał usilnie coś zetrzeć ze skóry, gdy na jego policzkach wciąż pozostaną niedoczyszczone kolorowe plamy – to pocieszająco poklep go po ramieniu, powiedz, że też znasz ten stan. A potem kup bilet do zoo, aby w naszym mieście było jak najwięcej żyraf – bo to chyba jedyne zwierzęta, które są w stanie dosięgnąć tęczy i ją rozbić choćby głową...

Festiwal Kolorów Wrocław 2013

3 komentarze:

  1. Ach, żałuję że mnie tam nie było! Tak poza tym to cudnie cudne fotografie i literackość posta. Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  2. To dlatego pewnego razu spotkałyśmy tęczowych ludzi dumnie spacerujących po Świdnickiej ;)
    Szkoda, że nas tam nie było.
    Genialne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do przodu żyj, żyj kolorowo :-)

    OdpowiedzUsuń