piątek, 1 kwietnia 2011

Dzień, w którym smok zionął wodą


Zmęczony, usiadł przy wodopoju...
Rozejrzał się wokół,
... I pozostał...


...


Zakochał się w kwiatach






No dobra, poetycki wierszyk wierszykiem, a sprawa się sypła i nie wypada jej kryć. Smok Wrocławski, poszukiwany wieloma listami gończymi seryjny morderca, któremu nie oparły się ponoć nawet masywne mury Kościoła Tysiąca Dziewic, postanowił osiąść na stałe na Placu Solnym. Oczywiście za zamieszkanie w takim miejscu trzeba płacić ogromne sumy pieniędzy, a nasz Smok Wrocławski do bogaczy nie należy. Za miejsce do mieszkania postanowił zapłacić bezcenną informacją. Choć przez wiele lat ukrywana, dziś ujawniona światu informacja, to dokładna lokalizacja podziemnych złóż gazu. Choć oficjalnie Urząd Miejski mówi o 50 mld m3 gazu, to postraszony smok ujawnił prawdę. Nie, to wcale nie gaz łupkowy, to ogromne jaskinie wypełnione gazem ziemnym. Setki lat prawie codziennych "tankowań" (pojemność smoka to ok. 2.000-3.00 litrów gazu!) praktycznie nie uszczupliły zasobów!!!! Spółka miejska Wrocłupek już wkrótce planuje rozpoczęcie eksploatacji złóż. W sprawę umoczony jest prawie cały wrocławski magistrat, jestem jednak zbyt maluczki, żeby ujawniać nazwiska - jednak gdyby w sprawę zaangażowała się profesjonalna prasa, chętnie udostępnię materiały. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz