To było w trakcie wycieczki do Jawora. Gdzieś w bocznej uliczce, na jakimś zapyziałym podwórku spotkałem zwykłą, lekko kiczowatą ozdobę na dachu. Niby nic specjalnego w niej nie było, jednak te porozrzucane kolorowe pałąki skojarzyły mi się z gwiazdą. Dlaczego? Pewnie dlatego, że tak samo dzieci malują żółte słonko, jednak nie błyszczała tak mocno, żeby skojarzyć ze słońcem. Więc gwiazda. I antena satelitarna, która skojarzyła mi się z kontaktem z cywilizacjami pozaziemskimi. Gdy nagle w powietrze wzbiła się chmara ptaków, od razu stwierdziłem, że zdjęcie będzie pełniejsze - zwłaszcza, że niebo było takie całkiem szare, nudne takie. Jednak czegoś tego zdjęciu brakowało... no przecież przestrzeń kosmiczna jest czarna, i rozświetlają ją jedynie pojedyncze plamki odległych gwiazd. Inwersja zdjęcia okazała się strzałem w dziesiątkę - i tak oto w ziemskich warunkach powstało to kosmiczne, wręcz lekko star-warsowe zdjęcie. No cóż, zdaje się że George Lucas też w sposób równie prosty tworzył "gwiezdną" rzeczywistość w swoich produkcjach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz