czwartek, 27 października 2011

Smoczy zamek


zamek w Lesnicy
Choć to zupełnie przeciwny kierunek niż ten, z którego pochodzę, to pierwszy mój wjazd do Wrocławia zawsze kojarzyć mi się będzie z Wieżą Ciśnień, gdyż rakietę odkryłem dużo później. Jednak bardziej naturalną drogą wjazdową dla mnie jest droga przez Leśnicę. Nie znałem jeszcze Wrocławia, nie wiedziałem, że w niewłaściwych godzinach to dzielnica najmocniej odcięta od reszty miasta ogromnymi korkami. W trakcie ślimaczego przejazdu całą uwagę trzeba było skoncentrować na światłach poprzedniego pojazdu, które, niczym nozdrza rozdrażnionego smoka w nieoczekiwanych momentach rozjarzały się intensywną czerwienią. A jednak mimo to kątem kąta zarejestrowałem zamek na placu Świętojańskim. A trzeba przyznać, że zamek ten zaskakuje nie tylko zabytkową formą, ale także stopniem jego ukrycia. Bo choć sam mały nie jest, to jadąc główną drogą trudno go zauważyć zamaskowanego za pierwszą linią kamienic. Dopiero dojeżdżając do samego placu, daje się go wypatrzyć. Nie było czasu mu się przyglądać i dlatego powziąłem postanowienie, że trzeba będzie go jeszcze odwiedzić.
lochy zamku w Lesnicy
Okazało się, że umieszczone w nim Centrum Kultury daje powodów do odwiedzin bez liku. Z najbardziej fantastycznych wymienić trzeba organizowane tam corocznie konwenty: starwarsowy Tattoine i oczywiście Dni Fantastyki. Ale nie tylko amator fantastyki znajdzie tu ciekawe imprezy, wśród których oprócz wielkich festynów (świętojańskiego i jadwiżańskiego) wymienić należy liczne wystawy czy akcje wymiany ciuchów.
Wracając do zamku... choć z zewnątrz zachwyca ciekawą architekturą skondensowaną na stosunkowo małej powierzchni, to wnętrza raczej przypominają styl remontów charakterystyczny dla komuny. Nie jestem co prawda znawcą w tej dziedzinie, ale całość sprawia wrażenie, jakby układ pomieszczeń w dużym stopniu był zaprojektowany długo po II wojnie światowej. Choć pewne tajemnicze elementy ewidentnie sprawiają wrażenie , że ich pochodzenie jest znacznie wcześniejsze. Pierwszym jest ukryte przejście między kulisami sali kinowej i pokojem po drugiej stronie korytarza, drugim - wieża ze swoimi pomieszczeniami o których mało kto zdaje sobie sprawę. No i oczywiście podziemia...
lochy zamku w Lesnicy
Fasada budynku sugeruje, iż fundatorzy zamku do biednych nie należeli, a zamek nie miał funkcji wyłącznie obronnej, ale także wypoczynkową. Tak więc wokół zamku rozpościera się ogromny park, poprzecinany sztucznymi stawami i kanałami zasilającymi je w wodę z pobliskiej rzeki Ślęży. Doskonałe miejsce na spacery, zwłaszcza gdy wszędzie wokół otaczają nas jesienne kolory. Jeśli jednak uważacie tereny parku za zbyt małe, to nawet nie zauważycie kiedy tereny parkowe zamienią się w jeden z największych kompleksów leśnych przylegających do Wrocławia. Lecz uważajcie, bo tak jak zamkowe duchy straszą głównie po północy, tak strzygom i topielicom z pobliskich bagien zapewne wystarczy aby słońce zaszło za horyzontem, aby rozpocząć swe łowy...

5 komentarzy:

  1. Ostatnio upolowałam pięknego kamiennego smoka na budynku ^^ to już kolejny obok smoczej kamienicy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A któraż to kamienica jest tą smoczą? Bo smoki to na kilku można znaleźć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moją ulubioną tak nazywam :)
    http://wroclawskabiedronka.blox.pl/2010/01/Smoczycho.html#ListaKomentarzy

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też wygląda bardziej na pałac, ale w końcu C.K. ZAMEK, no i chyba w społeczności bardziej zapisał się jako zamek, a nie pałac. Zresztą jego historia też jest dosyć burzliwa, co sugeruje właśnie obronne (czyt. zamkowe) początkowe założenia przy jego budowie.

    OdpowiedzUsuń