piątek, 27 września 2013

Rakietą - na wakacje, czy na konferencję?

rakieta wymalowana na bloku osiedla kosmonautówe we Wrocławiu
Rakieta wymalowana na jednym z bloków
na Osiedlu Kosmonautów
Choć w oficjalnym podziale administracyjnym miasta Wrocławia takie pojęcie jak „Osiedle Kosmonautów” oficjalnie nie istnieje, to mieszkańcy Gądowa Małego wciąż dumnie nazywają dumnie ten obszar Kosmosem. I choć oficjalnie ulica Kosmonautów znajduje się kawałek dalej, to obszar ulic Metalowców, Bystrzyckiej, Lotniczej i Na Ostatnim Groszu jest najbardziej kosmicznym obszarem miasta. Nazwa ta wywodzi się jeszcze z roku 1977r. kiedy to pod taką właśnie nazwą na terenie dawnego lotniska zbudowane zostało wielkopłytowe osiedle. I choć nazwa osiedla raczej odwołuje się do byłego Wrocławianina, Mirosława Hermaszewskiego, pierwszego polskiego kosmonauty. I choć nasz kosmonauta na swój kosmiczny awans zasłużył raczej na lotnisku starachowickim, to w dobie silnego parcia na kosmiczne sukcesy Związku Radzieckiego i krajów ościennych, decyzja o nazwaniu nowobudowanego blokowiska Osiedlem Kosmonautów sama się narzucała ze względów politycznych.
Jak już wspomniałem, wraz z nowym podziałem miasta, przywrócona została historyczna nazwa tego osiedla, Gądów Mały. Aby jednak zachować w pamięci tą jakże dumną nazwę osiedla, w trakcie termorenowacji budynków należących do Spółdzielni Mieszkaniowej Piast postanowiono namalować rakietę wynoszącą wahadłowiec Discovery na orbitę okołoziemską.
Redakcję bloga cieszy ta inicjatywa podkreślająca związki Wrocławia z fantastyką i, szczerz powiedziawszy, liczę iż przy kolejnych renowacjach pojawią się kolejne nawiązania do historii światowej kosmonautyki.

Aha, bym zapomniał. Dokąd można trafić lądując rakietą z Osiedla Kosmonautów? Chociaż z pewnością nie dolecicie nią do kosmicznego hotelu w którym miałem okazję nocować w tegoroczne wakacje, to zdecydowanie już lokalną komunikacją bez problemu traficie na odbywającą się właśnie konferencję naukową na temat Gwiezdnych Wojen, organizowaną przez Uniwersytet Wrocławski. Droga nie jest długa i starczyć powinno kilkanaście minut tramwajem, jednak pamiętajcie, że po drodze mijacie zarówno sklep Saturn, jak i laboratorium, w którym stworzono androida z Opowieści o Pilocie Pirxie. Kto pamięta opowiadanie Rozprawa ze wspomnianej książki, ten wie, że właśnie w okolicy Saturna możecie spodziewać się buntu sztucznej inteligencji – więc nawet jeżeli do waszego pojazdu nie dosiądzie się żaden człowiek (a właściwie nie dający się odróżnić od człowieka android), to w osiągnięciu celu przeszkodzić wam może Inteligentny System Transportu (ITS). Jeśli jednak stoicie po jasnej stronie Mocy, to powinniście dotrzeć bez problemu – więc może się jednak spotkamy?

kosmiczny hotel niczym z opowiadań o pilocie Pirxie
Futurystyczny hotel niczym z opowiadań Lema (niestety, nie we Wrocławiu)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz